Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2007
Eric-Emmanuel Schmitt to jeden z moich ulubionych pisarzy.
Jest autorem wielu powieści oraz opowiadań (np. „Kobieta w lustrze”, „Kiki van
Beethoven”, „Dziwny przypadek Adolfa H.”, „Trucicielka”). Jednak najbardziej
zasłynął książką „Oskar i Pani Róża”. Ja po twórczość tego francuskiego pisarza
sięgam „z zamkniętymi oczami”. Tym razem wybór padł na „Kiedy byłem dziełem
sztuki”.
„Wszystkie moje
samobójstwa były nieudane.
Właściwie wszystko było nieudane: i życie, i samobójstwa”
Właściwie wszystko było nieudane: i życie, i samobójstwa”
Dwudziestoletni Tazio jest cały rozgoryczony. Ma dosyć
życia, w którym nie jest zauważany. Ciągle stoi w cieniu swoich popularnych
braci bliźniaków, którzy zasłynęli niezwykłą, klasyczną urodą. A Tazio… On nie
jest nawet brzydki. Jest nijaki, niewidzialny. Czuje się bezużyteczny,
niepotrzebny.
„Nieudane życie,
trudno… ale nieudane samobójstwa! Aż mi wstyd. Nie umiem żyć pełnią życia, ani
się z nim rozstać.Jestem dla siebie
bezużyteczny, niczego sobie nie zawdzięczam. Najwyższy czas wykazać trochę
woli. Życie dostałem w spadku; śmierć sam sobie zadam!”
Tazio postanawia popełnić samobójstwo. Już kolejny raz. Ma
za sobą trzy próby samobójcze. Zawsze „zawodziły” przedmioty. Teraz Tazio jest
zdesperowany. Staje nad przepaścią, wpatruje się w burzliwy ocean… Już miał
skoczyć… „Proszę mi dać dwadzieścia cztery godziny!” – słyszy.
Jedna decyzja może zaważyć na całym życiu człowieka....
Życie Tazia radykalnie się zmienia. Ten zakompleksiony, młody mężczyzna staje się żywą rzeźbą. Zwraca na siebie uwagę, szokuje, zachwyca. Zaczyna istnieć. Ale czy warto tracić wolność za cenę sławy? Do czego prowadzi próżność? Co tak naprawdę jest pięknem? Czym jest sztuka? Co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi? Czy da się drugiemu człowiekowi odebrać…człowieczeństwo? I co to znaczy: być człowiekiem…?
Eric-Emmanuel Schmitt skłania do refleksji. Na niektóre pytania odpowiada, niektóre pozostawia czytelnikowi.
Życie Tazia radykalnie się zmienia. Ten zakompleksiony, młody mężczyzna staje się żywą rzeźbą. Zwraca na siebie uwagę, szokuje, zachwyca. Zaczyna istnieć. Ale czy warto tracić wolność za cenę sławy? Do czego prowadzi próżność? Co tak naprawdę jest pięknem? Czym jest sztuka? Co sprawia, że jesteśmy wyjątkowi? Czy da się drugiemu człowiekowi odebrać…człowieczeństwo? I co to znaczy: być człowiekiem…?
Eric-Emmanuel Schmitt skłania do refleksji. Na niektóre pytania odpowiada, niektóre pozostawia czytelnikowi.
„Każdy z nas nosi w
sobie piękno. Cała sztuka polega na tym, by umieć je odkryć.”
„Kiedy byłem dziełem sztuki” to świetnie napisana książka,
zawierająca ciekawą i niebanalną historię oraz głęboki filozoficzny przekaz.
Jest miejscami brutalna, miejscami delikatna, wzruszająca. Schmitt wplótł też
piękny wątek miłosny. Bohaterowie są wyraziści, zapadające w pamięć. Szczególnie
postać malarza, mimo że drugoplanowa, chwyciła mnie za serce.
Więcej nie powiem, ale gorąco zachęcam do przeczytania.
Książka jest naprawdę dobra.
Słyszałam już o tej książce. Skoro mówisz, że dobra to chyba zwrócę na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńLubię Schmitta. Za "Marzycielkę" i za "Dziecko Noego" chyba w szczególności. Jednak odkąd sięgnęłam po "Przypadek Adolfa H." jakoś mi się odechciało więcej Schmitta. Nie dość, że nie przebrnęłam to jeszcze odechciało mi się go na zaś. Zrobiłam wyjątek tylko dla "Pana Ibrahima", który ciążył mi, jako jedyny nieprzeczytany z "Opowieści o Niewidzialnym". Jednak tak czytałam Twoją recenzję i chyba nawet po części utożsamiłam się z Taziem (o matko, wychodzi moja prawdziwa natura! - obrzydlistwo), że z chęcią bym wróciła do tego autora. Może nie na razie, bo na razie mam masę inności i wolę się raczej rozkoszować kunsztem pewnych pisarzy (śmietanka mi się zebrała w stosiku), ich wspomnieniami, a nie za siebie się brać i swoje rozmyślania, jednak trochę później?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS.W drugim akapicie zjadłaś "z" w imieniu bohatera:)
Tak, tak, "Dziecko Noego" to świetne opowiadanie. "Przypadek Adolfa H." jest niefajny, powiadasz? Właśnie miałam na niego polować... No nie wiem, zobaczymy.
UsuńE tam, obrzydlistwo :P Wróć do Schmitt'a, on jest tego wart!
Ps. Dzięki! Już poprawiłam :)
Raczej chodziło mi o narzucanie sobie tego, że muszę przeczytać to co w stosiku. A dla mnie to jest impuls, chwila, sięgam po książkę i czytam.
OdpowiedzUsuńTej pozycji Schmitta jeszcze nie czytałam, ale bardzo Go lubię i na pewno przeczytam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam jego jak na razie tylko jedną książkę "Oskar i pani Róża" i nie wykluczam, że i po ta sięgnę :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tego autora a książkę posiadam w swojej biblioteczce. Będę musiała w końcu nadrobić zaległości, bo póki uginają się pod ciężarem nieprzeczytanych pozycji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Dobry pisarz, jeden z lepszych. ;) Nie miałam okazji czytać tej książki, ale jak wpadnie w moje łapki to czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, ze jeden z lepszych. Bardzo lubię jego książki :)
UsuńOd dwóch lat czekam, aż w końcu pojawi się ta książka w bibliotece... Chyba będę musiała ją kupić :P
OdpowiedzUsuń