Autor: Charlotte Bronte
Pierwszy raz ukazała się w roku 1847.
Postanowiłam bardziej zaprzyjaźnić się z klasyką. Kilka
miesięcy temu poznałam twórczość Jane Austen. Oczarowana nią sięgnęłam po „Dziwne
losy Jane Eyre” dziewiętnastowiecznej, angielskiej pisarki Charlotte Bronte. Przyznam szczerze, że trochę bałam się tej książki.
Bałam się przydługich opisów, nudy albo tego, że mi się po prostu nie spodoba..
Poza tym mój egzemplarz „Jane Eyre” był bardzo starym, rozlatującym się nabytkiem
bibliotecznym, a takie książki czyta mi się trudniej. Okazało się, że mój lęk
był zupełnie irracjonalny…
Poznajemy Jane jako niespełna dziesięcioletnią dziewczynkę.
Jej rodzice umarli bardzo wcześnie. Wychowuje się u ciotki Sary Reed wraz z
kuzynostwem: Johnem, Georgianą oraz Elizą. Dziewczynka nie ma łatwego
dzieciństwa. Gardzona przez ciotkę i kuzynki, bita i szykanowana przez Johna
zamyka się we własnym świecie. Powoli przyzwyczaja się do samotności, a jej
jedynym pocieszeniem są książki. Po niesprawiedliwym potraktowaniu przez panią
Reed i traumatycznym przeżyciu w czerwonym pokoju, Jane upada na zdrowiu a cała
rodzina Reed zaczyna ją nienawidzić. Również służba nią gardzi, uważając, że
dziewczynka pochodzi z kupieckiej rodziny, nie ma majątku i jest całkowitą
utrzymanką. Sara postanawia kompletnie odciąć się od „okropnej” Jane i
dziewczynka zostaje wysłana do zakładu w Lowood. Obserwujemy dorastanie Jane.
Dziewczyna sumiennie przykłada się do nauki w tym surowym miejscu, zawiera
piękną przyjaźń z Helenką Burns, odnajduje Boga, przywiązuje się do
nauczycielek… Zostają dostrzeżone liczne talenty bohaterki. Jane po owocnej
nauce w zakładzie zostaje tam nauczycielką. Jest pracowita, obowiązkowa i
lubiana. Jednak ta młoda kobieta czuje niepokój. Chce poznać coś nowego,
brakuje jej wrażeń i „podniety”. I tu
zaczyna się niesamowita historia. Niezwykle ciekawe i „dziwne losy Jane Eyre”…
Jane to bohaterka, której nie sposób nie lubić. Jest przykładna,
mądra i intrygująca. To postać bardzo głęboka, wyrazista, starannie dopracowana
przez autorkę. Od pierwszych kartek powieści czułam, że ta dziewczyna mogłaby
być moją przyjaciółką. Na kartach książki ukazane jest dorastanie bohaterki,
jej przemianę z małej, nieco poważnej i „dziwnej” dziewczynki w mądrą i silną
kobietę. Kobietę, która nie ulega konwenansom, która ma własne zdanie i
dobitnie je wypowiada. Kobietę, która kieruję się uczuciami i łamie zasady obowiązujące
w epoce, w której żyje… Kobietę, która chce się rozwijać i „żyć” w pełnym tego
słowa znaczeniu.
Jednak nie tylko Jane zasługuje na uwagę. Charlotte Bronte
wprost genialnie wykreowała bohaterów swojej książki! Kochana, trzpiotowata,
żywa i głośna Adelka od razu zawładnęła moim sercem. Mary i Diane – miłe i sympatyczne panienki,
które miałam ochotę po prostu przytulić. St. John – hardy, ale fascynujący
duchowny z zasadami. I w końcu Edward Rochester… Mroczny, niezwykły,
szarmancki, oschły i zimny, a zarazem ciepły, ujmujący, prawiący wyszukane
komplementy… To postać złożona z przeciwieństw, zaskakująca i niebanalna. W czasie lektury żywiłam do niego sprzeczne
uczucia. Raz go uwielbiałam, raz nienawidziłam. Szczególnie lubiłam rozmowy
pana Rochestera z Jane. Bardzo specyficzne, wręcz patetyczne, cudownie
ironiczne. Po prostu coś wspaniałego!
„Dziwne losy Jane Eyre” to nie jest książka na jeden wieczór
(przynajmniej nie dla mnie). To powieść, którą się smakuje, jak najlepsze i
najwykwintniejsze ciastko. Delikatnie ściągamy warstwę pysznego ciasta
francuskiego, by dostać się do wspaniałego kremu. I powolutku delektujemy się,
aż ze smutkiem spostrzegamy, że ciastko zostało zjedzone. Oblizujemy więc
palce, a w ustach dalej czujemy niesamowity smak, próbując go na zawsze zapamiętać…
„Dziwne losy Jane Eyre” to arcydzieło! Z każdej strony czuć
niezwykły, wiktoriański klimat. To książka, która porywa serca, która nie daje
myśleć o czymś innym.. Ta powieść porusza wiele tematów, ale przede wszystkim
jest to opowieść o pięknej, niewyobrażalnej, wręcz niemożliwej miłości.
Polecam. Zachwyty nad nią są jak najbardziej adekwatne.
Jestem w trakcie czytania, przede mną jeszcze prawie 400 stron, ale bardzo mi się ta książka podoba :D
OdpowiedzUsuńSuper :D Życzę powodzenia :)
UsuńIleż to już razy koło niej przechodziłam i po nią sięgałam, jednak zawsze ja odkładałam. Teraz w końcu chyba przyszedł czas by się za nią zabrać !
OdpowiedzUsuńNie "chyba", tylko na pewno! Szybko się za nią zabieraj, gwarantuję Ci, że będziesz kontenta :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRecenzji, przyznaję się, nie czytam, bo koleżanka wręcz wcisnęła mi tę książkę w łapki i mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńTe uczucie, które mówi, że powinnam przeczytać coś z klasyki...
Ajj. Znam to.
Ale jakoś nigdy nie mam...
Wystarczającej motywacji?
Chyba tak. Albo boję się, że zupełnie nie znajdę tego w książce, o czym mówią inni...
Mam dokładnie to samo! Szczególnie to ostatnie...
UsuńAle "Jane Eyre" jest naprawdę super, nie ma się czego bać :)
Tę książkę mam w planach od długiego czasu. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzemu nie? :) Muszę ją sobie dopisać do listy :)
OdpowiedzUsuńMusisz, koniecznie :)
UsuńJuż kilka razy wybierałam się po nią do biblioteki, ale zanim dotarłam do właściwej półki, już miałam wyczerpany limit na karcie. :P
OdpowiedzUsuńhttp://soy-como-el-viento.blogspot.com/
Musisz się poprawić! :P
Usuń