czwartek, 20 września 2012

"Alicja w Krainie Czarów"



Autor: Lewis Carrol
(Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1988
Tłumaczenie: Antoni Marianowicz
Wydanie szóste)






Czy jest ktoś, kto nie kojarzy jasnowłosej dziewczynki w niebieskiej sukience – Alicji, Szalonego Kapelusznika, czy uśmiechu pasiastego Kota z Cheshire? Myślę, że takiej osoby po prostu nie ma. „Alicja w Krainie Czarów” to opowieść kultowa. Jest przetłumaczona na ogromna ilość języków, kilkakrotnie pojawiała się na szklanym ekranie. Nie wiem, jak to się stało, że przeczytałam ją dopiero teraz. Ale w tej sytuacji idealnie pasuje porzekadło „lepiej późno niż wcale”…

Witamy w Krainie Czarów. Krainie niezwykłości i niebanalności. Tutaj nie ma miejsca na zdrowy rozsądek czy racjonalne myślenie. Dlatego tak wiele dorosłych nie może się tu odnaleźć… To kraina nieprzewidywalna, oferująca wiele przygód i niespodzianek. Tutaj nikogo nie dziwią gadające zwierzęta, biały, wiecznie się śpieszący, królik w kamizelce, Lokaj – Żaba, Lokaj – Ryba, Królowa Kier z armią swoich karcianych żołnierzy, Szalony Kapelusznik, Szarak Bez Piątej Klepki, czy wspomniany już, znikający Kot z Cheshire o obłędnym uśmiechu.

Czy jesteś gotowy na być może największą i najbardziej nieprawdopodobną przygodę swojego życia?

Idź za Białym Królikiem.

Lewis Carrol stworzył niezwykły świat pełen absurdów, fantazji i niepowtarzalnego humoru. To książka sprawiająca niewyobrażalną przyjemność, ale tez skłaniająca do refleksji… Tak, tak! „Alicja w Krainie Czarów” to nie „jakaś tam bajeczka dla dzieci”. To obraz nas samych, ludzkich zachowań. Bo czy realne życie nie jest pełne absurdów?

„ - Ach jak zdumiewająco! Coraz zdumiewającej! – krzyknęła Alicja. Była tak zdumiona, że aż zapomniała o poprawnym wyrażaniu się. – Rozciągam się teraz jak największy teleskop na świecie. Do widzenia nogi! – Spoglądając w dół, Alicja zauważyła, że jej nogi wydłużały się coraz bardziej i ginęły w oddali. – O moje biedne nóżki, któż wam teraz będzie wkładał skarpetki i buciki? Bo ja z pewnością nie dam sobie z tym rady, będąc od was tak daleko. Musicie sobie teraz radzić same.
„Powinnam jednak być dla nich uprzejma – pomyślała Alicja – bo mogą nie pójść tam, gdzie będę chciała. Zaraz, zaraz… Wiem. Będę im dawała po nowej parze butów na każde Boże Narodzenie”.
Tu Alicja zaczęła zastanawiać się, w jaki sposób doręczy im prezenty. „Chyba przez posłańca – pomyślała. – Ale jakie to będzie śmieszne posyłać podarunki swoim własnym nogom. A jak zabawnie będzie wyglądał adres:

Wielmożna Pani Prawa Noga Alicji, Dywanik przed Kominkiem, tuz obok paleniska, z serdecznymi pozdrowieniami od Alicji.”*

Genialny humor, niesamowita wyobraźnia, świetny język, zabawy słowem – to cechuje prozę Lewisa Carolla. Jestem zachwycona. Prawdziwy majstersztyk!

Żałuję, że musiałam „odhaczyć” już tę książkę i przenieść na półkę „przeczytane”. Ją chce się czytać i czytać, i nigdy nie kończyć…

Chociaż… Do Krainy Czarów może wstąpić każdy, o każdej porze, każdego dnia. Wystarczy tylko, odnaleźć w sobie tą często ogłuszoną, stłamszoną małą dziewczynkę (lub małego chłopca). Dziecięcą wyobraźnię.

Polecam z całego serca!


*Fragment może mało pasujący do całej treści książki, ale...po prostu musiałam go wstawić! Rozbawił mnie do łez i osobiście bardzo go lubię. :D 

25 komentarzy:

  1. Uwielbiałam tą książeczkę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ją UWIELBIAM! Tylko muszę jakoś skombinować na własność... :)

      Usuń
  2. Kojarzyć kojarzę tę dziewczynkę, ale jej historia jest mi obca - jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tej książki, jedynie jako mała dziewczynka oglądałam którąś z jej ekranizacji, ale słabo ją pamiętam... Kto wie, może kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym nadrobię zaległości z dzieciństwa i sięgnę po tę książkę ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również przez długi czas była obca. teraz trochę to sobie wyrzucam :)
      Naprawdę warto po nią sięgnąć.

      Usuń
  3. To jest książka wiecznie żywa i wiecznie na czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne, że kojarzę, choć przyznam, że "Alicja w Krainie Czarów" nie była moją ulubioną książką w dzieciństwie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam :), teraz mam w domu dla dzieci bardziej kolorową wersję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie czytałam. Po obejrzeniu ekranizacji nigdy mnie do niej nie ciągnęło, zawsze wolałam historie o księżniczkach i królewiczach ;)
    Myślę że warto nadgonić tą klasykę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja się wyłamię :) Jako dziecko jakoś nie mogłam tej książki strawić, a kiedy już na studiach przeczytałam opowiadanie Sapkowskiego, które nawiązywało do genezy tej książki, stwierdziłam, że na pewno do niej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę w końcu przeczytać tę ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam tą książkę, była jedną z moich ulubionych w dzieciństwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w dzieciństwie jej nie czytałam, ale też ją uwielbiam :)

      Usuń
  10. Uwielbiałam ją jako dziecko i teraz nadal ją uwielbiam. Zresztą "Anię z Zielonego Wzgórza" również ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ochotę na tę książkę, ale nie wiem czemu jakoś nie mogę się nigdy do niej zabrać...

    OdpowiedzUsuń
  12. jeden z najpiękniejszych klasyków literatury dziecięcej jak dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga