Romans dla panienek. Literatura dla naiwnych dziewcząt.
Ckliwe to. Mdłe i banalne tak bardzo, że na twarzy pojawia się krzywy uśmieszek
politowania. Z czytelnika wydobywa się zduszony śmiech, gdy zalewa go
wszechobecna egzaltacja.
Niepozorna powieść. Powiastka wręcz. Napisana całkiem
zgrabnie. Z wadami kłującymi niemiłosiernie w oczy. Z fabułą pozostawiającą
wiele do życzenia. Z lekko wyidealizowanymi bohaterami. Z kochaną Itą,
trzpiotką i wariatką o gorącym sercu, której imię nosi teraz Ulubiony Kot. Z
miłością, bardzo prostolinijną, w pewien sposób rozczulającą.
Zauroczyło trzynastoletnią, trochę zagubioną dziewczynkę.
Urzeka wyrośnięta siedemnastolatkę z przykrótkimi spodniami.
Już nie ma logiki. Jest sentymentalizm.
Irena Zarzycka, "Dzikuska", 1929
Nie znam, nie znam i pytanie, czy nie jestem za stara, by poznać?
OdpowiedzUsuńNie wiem, Beatriz, nie mam pojęcia. Możesz spróbować, ewentualnie odłożysz po pierwszych stronach. Albo od audiobooka sobie zacznij, gdzieś w sieci krąży - niby adresowany do niewidomych, ale można skorzystać.
UsuńSentymentalizm też potrzebny :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że potrzebny! :)
UsuńGdzies w domu kilka lat temu widziałam okładkę, jednak powieść mnie zainteresowała. I pomimo wszystkich wad jakie wytłuściłaś w opinii to chyba rozejrzę się za książką.
OdpowiedzUsuńRozglądaj się, ja ją lubię, mimo że czasem bolą przy niej zęby :)
UsuńGatunek książki może i mój, ale jakoś odstraszają mnie stare książki, nudzą mnie po prostu ;)
OdpowiedzUsuńA ja całkiem lubię starocie. Ale wiadomo - każdy ma inny gust :)
UsuńBardzo lubię słodkie i mdłe jak budyń z sokiem malinowym powieści pensjonarskie, dlatego możliwe, że kiedyś powieść przeczytam.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam. ja też takie lubię :D
UsuńMogę się przyłączyć do pytania Beatriz: czy nie jestem za stara na taką lekturę?
OdpowiedzUsuńNiektóre książki mogą być naiwne, słodkie, niepozorne...a mimo wszystko posiadać to coś, co sprawia że z przyjemnością po nie sięgamy. Wystarczy, że trafią do nas w odpowiednim momencie...
Dokładnie, Beato. Ta trafiła do mnie w odpowiednim momencie, zakochałam się, a teraz wracam z przyjemnością. Wcześniej oczywiście książka wad nie miała, one wyszły po jakimś czasie i powtórnym czytaniu :)
UsuńOdpowiedzi na pytanie nie znam. Możesz spróbować, nie zaszkodzi, a może akurat przypadnie ci do gustu...?
Siedemnastolatkę? No, to jesteśmy w tym samym wieku! Ja z lipca, a Ty? :-). Hmmm... W takim razie może i mnie ta książka urzeknie. Choć stara jest dosyć, a i ta ckliwość i banał żeby mnie nie przytłoczyły...
OdpowiedzUsuńAle wiesz, ja ją czytałam pierwszy raz jak miałam trzynaście lat, nie siedemnaście :D
UsuńWrześniaczką jestem :)
Chętnie poznam, tak ładnie o niej napisałaś :)
OdpowiedzUsuń