piątek, 6 lipca 2012

Blogowa zabawa - 11 pytań :)

Alessa (autorka tego bloga) zaprosiła mnie do blogowej zabawy w 11 pytań. Bardzo dziękuję za zaproszenie :)
Zasady są takie:

1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybiera 11 nowych osób do tagu i podaje je w swoim poście.
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w tagu i napisz je w tagowym poście.
4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałaś.
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są oznakowane.

A oto pytania od Alessy i moje odpowiedzi:

1. okładka książki w stylu minimalistycznym czy pełna ozdób? Minimalistycznym
2. wydanie antykwaryczne czy pachnące nowością? Hmm, ciężki wybór... Ale chyba jednak pachnące nowością. Chociaż antykwaryczne też lubię.
3. jedzenie podczas czytania - tak czy nie? U mnie jest to raczej czytanie podczas jedzenia :) Tak, ale jedzenie musi być bardzo ostrożne, żeby nie zabrudzić książki :)
4. kalendarz w wersji tradycyjnej czy w komórce? Zdecydowanie w wersji tradycyjnej. Kocham swój kalendarz z Kotem Simona :D
5. podniesienie podatku VAT na książki ma wpływ na czytelnictwo w Polsce czy nie? Kto lubi czytać, ten będzie czytał i żadne podniesienie podatku VAT tego nie zmieni.
6. czytanie podczas podróży - tak czy nie? Chciałabym umieć czytać podczas podróży, ale pozostałości po chorobie lokomocyjnej skutecznie mi to uniemożliwiają, więc nie... :(
7. upodobnianie się do bohaterek/-ów powieści - zdarza Ci się czy raczej nie? Oczywiście, że się zdarza i to bardzo często!
8. (auto)biografia - lektura ciekawa i prawdziwa czy pisana jedynie 'pod publiczkę'? Ciekawa. Może nie zaczytuję się w (auto)biografiach, ale chętnie po nie sięgam.
9. gadżety do czytania - hit czy kit? Nie korzystam z żadnych gadżetów do czytania i uważam, że są niepotrzebne. Raczej kit.
10. przy braku prądu wolałabyś/-łbyś czytanie przy świecach czy latarce? Przy świecach <3
11. wydanie książki oryginalne czy kieszonkowe? Oryginalne.

Niestety nie zaproszę nikogo do zabawy, bo nie wiem, kto nie został jeszcze otagowany. W dodatku mój mózg lekko się przegrzał (ach, ten upał!) i się buntuje... ;p

I przypominam, że na blogu pojawię się dopiero za dwa tygodnie. Zabieram nad morze sześć książek i będę starała się pisywać jakieś recenzje w moim ulubionym czarnym kajeciku, więc może się spodziewać wielu opinii książkowych po moim powrocie :)

2 komentarze:

  1. Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 2 pytanie - nie do odpowiedzenia, przynajmniej dla mnie. Jednak już czytanie w podróży to priorytet. Ja nawet gdy jedziemy marne 30 km mam przy sobie książkę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga