niedziela, 30 września 2012

Książki w liczbach czyli podsumowanie września :)

Wrzesień się kończy, więc czas na krótkie podsumowanko. ;)
Po co robię te podsumowania? No cóż, przede wszystkim dla siebie. Lubię mieć wszystko zapisane, uporządkowane (ale to w głowie, bo w gruncie rzeczy jestem miłośniczką "artystycznego nieładu"). Lubię statystyki, porównania, często analizuję różne kwestie.
I lubię podsumowywać moje osiągnięcia czytelnicze. ;)
To nie znaczy jednak, że czytam, by "odhaczyć" daną książkę, a później chwalić się ilością przeczytanych pozycji. Nie. Czytam tylko i wyłącznie dla przyjemności, ale jestem świadoma całego szeregu korzyści, które płyną z czytania.
Dobrze, koniec biadolenia. Przechodzimy do konkretów:

1. Andreas Steinhofel - "Rico, Oskar i głębocienie"
2. Katarzyna Michalak - "Nadzieja"
3. Katarzyna Zyskowska-Ignaciak - "Upalne lato Marianny"
4. Eric-Emmanuel Schmitt - "Tektonika uczuć"
5. Katarzyna Enerlich - "Prownicja pełna marzeń"
6. Lewis Carrol - "Alicja w Krainie Czarów"
7. C. S. Lewis - "Dopóki mamy twarze"
8. "Elementarz księdza Twardowskiego dla najmłodszego, średniaka i starszego"
9. Marcel Pagnol - "Żona piekarza"

Czyli we wrześniu przeczytałam 9 książek. ;)
Aktualnie czytam "Lokatorkę Wildfell Hall", ale ona przejdzie już na październik.

Wszystkie wyżej wymienione książki są godne polecenia. Są wśród nich pozycje, które pokochałam całym swoim nastoletnim serduchem. Upewniłam się w mojej miłości do Lewisa, ks. Twardowskiego czy Schmitta. Odkryłam rewelacyjnego Pagnola. Zakochałam się w Krainie Czarów, nadrobiłam malutką część klasyki dziecięcej. Poznałam piękną historię Marianny i subtelne pióro Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak oraz upewniłam się co do wszechstronności Katarzyny Michalak. Poznałam również dwóch, nieprzystosowanych do życia chłopców, którzy pokazali mi, jak ważna jest tolerancja i przyjaźń.
Ach... Piękny był ten wrzesień...

Jeżeli któraś z książek Was zainteresowała i chcielibyście przeczytać moją opinię na jej temat (a jej nie ma), napiszcie w komentarzu - nadrobię.

Poza tym w tym miesiącu, mój blog zmienił wygląd. A stało się tak dzięki nieocenionej pomocy Mery. :)
Dziękuje wszystkim tym, którzy zaoferowali swoje zdolności i wolny czas. Jest mi niezmiernie miło. ;)
Mam nadzieję, że (już nie taki)nowy szablon podoba się Wam, tak samo jak mi. ;)

A na koniec życzę wszystkim (sobie również) dużo czasu oraz samych miłych i owocnych spotkań z książką! :)

19 komentarzy:

  1. Gratuluję wyniku, "Upalne lato Marianny" też ostatnio czytałam i miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. "Upalne lato Marianny" to bardzo miła lektura ;)

      Usuń
  2. Niezly wynik :) zycze kolejnych owocnych miesiecy i gory dobrych ksiazek :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, niezły wynik :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym miesiącu masz naprawdę dobry czytelniczy wynik i oby tak dalej. Gratulacje wielkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Sama jestem tym zaskoczona. Ale większość książek udało mi się przeczytać na początku września. Później szkoła zaczęła się rozkręcać i przystopowałam. Wierzę jednak, że w październiku znajdę czas na czytanie. ;)

      Usuń
  5. Pozostaje życzyć, by kolejne miesiące były równie udane. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzenia się przydadzą, a jakże :D
      Dziękuję ślicznie.

      Usuń
  6. Bardzo przyjemne - i pod względem ilości i treści - podsumowanie :). Ci powiem, że i dla mnie wrzesień okazał się być bardzo pozytywnym miesiącem (tak nawet ogólnie rzecz biorąc), choć się tego nie spodziewałam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :)
      Ja również się nie spodziewałam tak pozytywnego miesiąca. Poza tym mam nowe postanowienie: by sięgać po ambitniejszą literaturę! I chciałabym jeszcze bardziej poznać Lewisa, Pagnola, siostry Bronte... I za Bułhakowa muszę się w końcu wziąć! :)

      Usuń
  7. Szablon rzeczywiście ładny! :) A podsumowanie świetne. Ważne, że jesteś zadowolona z osiągniętego wyniku :)

    Masz rację. Też idąc do szkoły czy wracając czytam książkę. Między przerwami także. Ile się takich tekstów nasłuchałam, co Ty... Ale dobrze mi z tym. Wiem, co robię, co lubię. I tak jak napisałaś, nie marnuję czasu! ;)

    A jesień ma swoje plusy i minusy. Minusem jest przede wszystkim nadchodząca zima. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny wynik :) Ks. Twardowskiego uwielbiam w każdej postaci!!! :) muszę po raz kolejny przeczytać "Elementarz" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje wyniku:) Sama wypadłam troszeczkę gorzej - 5 książek nie zachwyca. Szczególnie, że po owocnym sierpniu (czytałam wtedy na prawdę świetną i bardzo ciekawą literaturę) schodzenie do poziomu czytadeł dobrych na gorsze dni (Chmielewska) i jedynie zaczynanie klasyków (pierwszy tom "Przeminęło z wiatrem") wręcz dołuje. Mam jednak nadzieję, że w tym miesiącu będzie lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło mi, że ujrzałam tu również moją książkę. Dobrych lektur, dobrych książek i dobrych ludzi wokół... Serdeczności posyłam! Katarzyna Enerlich, www.prowincjapelnamarzen.blog.pl

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga