poniedziałek, 1 października 2012

Top 10: najważniejsze ksiązki mojego życia

 
 Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.



Nigdy nie brałam udział w akcji, której pomysłodawczynią jest Klaudyna. Do dziś. :) Postanowiłam zmierzyć się z pierwszym, myślę, że ważnym, tematem czyli najważniejsze książki mojego życia!

Wybór nie był łatwy. Ten ranking przedstawia książki, które miały duży wpływ na moją osobę, które mnie kształtowały. To dzięki nim (w pewnym stopniu) jestem taka, jaka jestem. :) (Kolejność nie ma nic do rzeczy.)

1. Pismo Święte - najważniejsza księga chrześcijan. Jedyna. Wyjątkowa. Niepowtarzalna. Nieprzeczytana. Znam jedynie fragmenty, jest ona słuchana podczas mszy świętej, czasami czytana w domu. Pomalutku, bez pośpiechu. Bez wątpienia - najważniejsza.

2. John Powell SJ - "Twoje szczęście jest w tobie" - numer jeden wśród wszystkich poradników. Książka, która zmieniła moje życie, pokazała mi drogę do szczęścia. Które jest we mnie, a jakże. Pomocna, mądra, po prostu genialna! I godna polecenia dosłownie wszystkim. Poza tym, kopalnia pięknych, wartościowych cytatów. Krótko mówiąc: dzieło, które otwiera oczy.

"Każdy z nas jest oryginalnym dziełem Boga. Kopie nie istnieją."
"Czeka na ciebie większy świat i pełniejsze życie. Musisz do niego dorosnąć przekraczając siebie.
Na co czekasz? Rusz się! To twój wielki dzień!"

3.Eric Knight - "Lassie wróć!" - moja ukochana książka z dzieciństwa. Czytana kilkanaście razy w podstawówce, w pięknym starym wydaniu z tytułową Lassie na okładce. Chciałabym mieć swój egzemplarz, ale teraźniejsze wydania kompletnie mi się nie podobają. To książka, która nauczyła mnie wrażliwości. To przy niej pierwszy raz płakałam. I to ona zaszczepiła we mnie miłość do psów (i nie tylko). Dzięki niej zainteresowałam się rasami i zwierzętami w ogóle.

4. Twórczość Lucy Maud Montgomery - czym byłoby moje dzieciństwo bez pani Montgomery?! Kocham całą serię o rezolutnej, rudowłosej marzycielce - Ani, która nauczyła mnie, że warto marzyć. Pokazała mi siłę wyobraźni i to, że w życiu nie są najważniejsze "bufiaste rękawy".
Również "Błękitny zamek", przeczytany dopiero w tym roku, jest dla mnie bardzo ważny. W tej powieści odnalazłam cząstkę siebie. 
Nadzieja, wyobraźnia, przyjaźń, miłość, szacunek do siebie i innych - to niektóre z wielu bardzo bliskich mi tematów poruszonych w książkach pani Montgomery. Nie wyobrażam sobie życia bez jej powieści.

5. Małgorzata Musierowicz - "Jeżycjada" - kolejna seria, mająca wpływ na moją personę. Zabawna, wzruszająca, pełna rodzinnego ciepła. Ona również mnie kształtowała i przekazała mi wiele wartości.
O książkach opowiadających o rodzinie Borejków i ich przyjaciołach można długo pisać. Ja nie będę się rozpisywać. Napiszę tylko tyle: to z bohaterami tej serii dorastałam i jest ona w moim życiu bardzo ważna.

6. Frances Hodgson Burnett - "Mała księżniczka" - kolejna, ukochana książka mojego dzieciństwa. Niezwykle wartościowa, niezwykle piękna. Ją trzeba przeczytać.

7. Antoine Saint-Exupery - "Mały książę" - króciutka powiastka, do której musiałam podchodzić dwa razy. 

"Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem."
"Wśród ludzi jest się także samotnym."

Wymieniać możnaby bez końca. Myślę, że wszyscy wiedzą, o co chodzi...

8. C. S. Lewis - "Opowieści z Narnii" - tak! Uwielbiam! Cudowne powiązania z chrześcijaństwem, fascynujące historie, trafiające aluzje, ponadczasowe wartości - rewelacyjna siedmiotomowa seria Lewisa. Książki stale obecne w moim życiu, nawet jeśli nie mam ich przy sobie. Często do nich wracam - oczami i myślami. Również przeczytane niedawno "Dopóki mamy twarze" zrobiły na mnie niemałe wrażenie i zapisały się w moim umyśle i sercu.

9. Henryk Sienkiewicz - "Quo vadis" - mimo, że zakochana platoniczną, ale bardzo silną miłością jestem w "Panu Wołodyjowskim", właśnie "Quo vadis" umieszczam w rankingu. Również trzebaby było długo opowiadać. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać. 

10. Poezja ks. Twardowskiego - nie jedna książka. Mowa tu o ogóle twórczości Księdza Od Biedronek. Piękne, niezwykłe, zapadające w serce. Najważniejsze wiersze, bo o Najważniejszym mówią. Mój ulubiony tomik to "Tylko miłość się liczy" zdobiący moją skromną półeczkę. Choć wszystkie jego zapiski, wiersze, rozważania są rewelacyjne.

"Nie płacz w liście
nie pisz, że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz"


20 komentarzy:

  1. Pismo Święte - ważna książka. Przypuszczam, że w moim rankingu też by się znalazła.
    Tego poradnika nie znam... Na razie. Jutro poszukam informacji na jego temat, bo przyznaję zaintrygowałaś mnie.
    Co do Lessie - przyznaję ze skruchą. Czytałam, owszem, ale po pierwsze - czytałam raz, po drugie, jakoś nigdy nie umiałam zachwycić się tą książką...
    Dalej aż trudno mi się nie zgodzić, wszystko popieram (poza Sienkiewiczem, "Quo Vadis" dopiero na mnie czeka). I ten wiersz księdza Twardowskiego... Piękny. Jak każdy tego wspaniałego Człowieka. Bardzo je lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mery, ten poradnik to perełka wśród nawału tych wszystkich, jakże modnych teraz, często pseudo-poradników. To nie jest jeden z tych co krzyczą: "uczynię cię szczęśliwym!", "naucz się być egoistą!", "żyj w zgodzie ze swoim znakiem zodiaku!" itp. itd. To po prostu niezwykła książka. Jeśli Cię zainteresuje, mogę Ci podesłać moje ukochane fragmenty. Ale i tak baaardzo polecam. Ta książka przyczyniła się do totalnej zmiany mojej osobowości i, no cóż, do mojego nawrócenia. Z tradycyjnego katolicyzmu na katolicyzm gorliwy, he he. :D

      Lassie - wiadomo, nie każdemu może się spodobać. Ja tę powieść uwielbiam, ale ja jestem totalnym zwierzolubem.
      A film oglądałaś?
      Ja mogę się wpatrywać godzinami w tego piesia *_*

      Cieszę się, że się ze mną zgadzasz :D
      A "Quo Vadis" czytaj - jest świetny! I wcale nie jest ciężki, ani trudny. Czytałam go w pierwszej gimnazjum i tak mnie wciągnęła ta powieść, że pochłonęłam w dwa dni :D Cud, miód. Film tez oglądałam, ale uważam, że polska wersja jest słaba. A aktorka, która grała moją ukochaną Ligię kompletnie nie pasuje do tej roli. I głos taki nieciekawy... Taka sztuczna była. Choć, oczywiście, spłakałam się jak bóbr... :)

      Ten wiersz to mój ulubiony. Ks. Twardowski ma same rewelacyjne wiersze, wiele z nich szczególnie lubię, ale ten jest taki...jedyny. Osobisty. I ten fragment: "kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno" towarzyszy mi we wszystkich trudnych chwilach mojego życia. Tym bardziej, że przekonałam się, iż to istotnie prawda...

      Teraz na półce czeka na mnie biografia genialnego Księdza - Poety. Przedstawia się pięknie, mam nadzieję, że zawartość mnie nie zawiedzie. :)

      Usuń
    2. Tak zajrzałam na LC w poszukiwaniu tego poradnika i znalazłam opinię niezbyt zachęcającą... http://lubimyczytac.pl/ksiazka/122651/twoje-szczescie-jest-w-tobie
      Dlatego może rozpiszesz się na ten temat troszkę bardziej, co? (w mailu, na blogu, jak wolisz i oczywiście - jeśli masz czas)

      Co do Lessie, film oglądałam chyba nawet pierwszy. Identycznego pieska swojego czasu mieli również moi sąsiedzi, więc dobrze mi się kojarzyła. Ale mimo to, żadnej takiej magi nie było. Aż szkoda teraz. Gdyby to ode mnie zależało...;)

      Trudno mi byłoby wybrać wiersz taki jedyny ks.Twardowskiego. Ten, pozałam dawno temu i byłam nim oczarowana. Chociaż gdybym miała chyba wybierać, to wskazałabym na "Modlitwę" (Święta dziewczynko z zapałkami...) i (to ostatnio) "Gwiazdy". Zresztą, ile można by było tytułów wymieniać, prawda?:)

      Usuń
    3. Prawda, prawda :)
      "Modlitwę" znam i lubię, a "Gwiazd" nie kojarzę. Zaraz znajdę. :)
      No wiesz, ile ludzi, tyle opinii.
      Napuszę Ci maila. :)

      Usuń
  2. Bardzo dobrze i zasluzone pierwsze miejsce dla Pisma Swietego

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podzielasz moją opinię. :)

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Podpisuję się pod Jeżycjadą i Opowieściami z Narnii:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość Lucy Maud Montgomery i ja bardzo wysoko sobie cenię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej nie można nie cenić :)
      To najwspanialsze książki mojego dzieciństwa :)

      Usuń
  5. Mały Książę to świetna i treściwa książka dla dorosłych. Dopiero teraz powoli ją zaczynam rozumieć. I jakoś fascynuje mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące zestawienie. U mnie też na pewno znalazło by się Pismo Święte, gdyż początkowo miałam do niego awersje, ale jak poznałam go bliżej, to już nie mogłam się wręcz od niego oderwać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam moją sąsiadeczkę na prześlicznym blogu:)) Tulipanki uwielbiam więc już mamy coś wspólnego;) troszkę się teraz rozejrzę po jakże interesującej stronce;). Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ago, dziękuję ślicznie! Rozejrzyj się, zapraszam :) Będzie mi bardzo miło :)

      Usuń
  8. Zgadzam się z Twoim wyborem w 100 procentach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pismo Święte i tworczosc pani Montgomery napewno i u mnie by sie znalazly..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O poezja ks.Twardowskiego bardzo ładnie :) Ja jeszcze nie zebrałam się w sobie by stworzyć swoje top10, ale cały czas chodzi mi po głowie ta lista ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga