niedziela, 28 października 2012

"Podróż do miasta świateł"




Autor: Małgorzata Gutowska-Adamczyk
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2012







Ostatnio mam niezwykłe szczęście do książek. Żadnych rozczarowań, żadnego marudzenia. Wiodę sobie spokojne, czytelnicze życie. Nie rzucam książkami o ściany, nie psioczę, nie krzyczę, nie wznoszę oczu do nieba ze słowami: „Boże, widzisz, a nie grzmisz!”
Krótko mówiąc, jest naprawdę dobrze.

Na „Podróż do miasta świateł” czekałam kilka miesięcy. Wierciłam się, marzyłam i obgryzałam paznokcie ze zniecierpliwienia. Warto było.

Pierwszy raz poznałam ją w Cieciórce, w posiadłości Radziewiczów jako piękną, rudowłosą, trzydziestoletnią pannę. Podobno była malarką, dość znaną w tej swojej Francji. Ale kto by jej wierzył! Była wolna i niezależna. Dziwna. Ostentacyjnie paliła papierosy, jeździła konno „po męsku”, sprzeczała się z mężczyznami, a nawet nosiła spodnie! Fascynowała. Potrafiła omotać swoim urokiem samego hrabiego Tomasza, uzależnić go od siebie niczym heroina, a potem… porzucić.
Róża z Wolskich.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk zabiera nas w podróż śladami tej intrygującej kobiety. Odkrywa jej przeszłość, nawiązuje do dalszych losów. Kim naprawdę była Róża? Czy tylko emancypantką, skandalistką, pożeraczką męskich serc? Jakie wydarzenia ukształtowały osobowość pięknej malarki?

Paryż. Tłoczne ulice, powozy, gwar. Malarze, pisarze, politycy, dostojne kurtyzany. Moda, szyk i zabawa. Miłość i sztuka. Z uroczych, wykwintnych kawiarni niosą się śmiechy.
Po paryskim trotuarze niepewnym, lecz szybkim krokiem podąża kobieta w czarnej, skromnej sukni. Za rękę trzyma małą dziewczynkę o płomiennych, tycjanowskich lokach. Dziewczynka przystaje, z niemałym przestrachem, pośpiesznie, próbuje zawiązać sznurówki od sfatygowanego trzewika.
 „Quelle jolie fillette”* – słyszy. Jeszcze nie wie, że te słowa będą miały wpływ na całe jej przyszłe życie…

Niema dziewczynka i apodyktyczna, zaborcza matka próbująca odnaleźć się w przepychu miasta świateł. Konwenanse, sztywne, polskie zasady i beztroska Paryża. Cnotliwe życie przy boku męża i wolność, zabawa, sztuka. A w końcu On – mężczyzna. Roger de Vallenord.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, niczym własna bohaterka namalowała, piękny obraz.
Obraz dziewiętnastowiecznego Paryża, miasta w czasie swojej świetności. To obraz bardzo plastyczny i żywy, niesamowicie oddziałujący na wyobraźnię. Przyczyniła się do tego mnogość cudownych, nienudnych opisów okraszonych ciekawymi szczegółami, realizm i niezwykła umiejętność opowiadania. Już od pierwszych stron czuć, że Autorkę włożyła w tę powieść całe swoje serce i poświęciła wiele czasu. 

Nie tylko Róża jest godna uwagi, choć to ona odgrywa największą rolę. Akcja, tak jak w „Cukierni Pod Amorem”, biegnie dwutorowo. Współczesność przeplata się z przeszłością. Dzięki Autorce mogłam wrócić do Gutowa, wstąpić do znajomej cukierni i odwiedzić pałac w Zajezierzycach. Już wiem, co teraz robi Iga, jak potoczyły się losy Waldemara i Heleny oraz Adama i Celiny. Poznałam także sympatyczną Ninę – historyka sztuki. Nina wraz z Igą szuka przyczyn tajemniczych zaginięć obrazów Rose de Vallenord, poznaje pewnego przystojnego mężczyznę i zmaga się z absurdalnymi kaprysami własnej matki…

Paryż, miłość, sztuka, belle epoque… - główne tematy powieści? Bynajmniej. Są one ważne i nieodłączne, jednak „Podróż do miasta świateł” to przede wszystkim opowieść o relacjach między matkami i córkami. O miłości, lecz tej matczynej, najsilniejszej, ale często… toksycznej. Krystyna i Irena kochały za mocno. Niewątpliwie chciały dla swoich córek jak najlepiej. Czy widziały, że je krzywdzą? Wątpię. Autorka skłania do refleksji. Zadaje pytania: „jaką jesteś matką?” lub „jaką jesteś córką?”.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk po raz kolejny pokazała klasę. „Podróż do miasta świateł” to powieść, która zachwyca piękną polszczyzną, interesującymi detalami, starannie dopracowaną, wciągającą fabułą i całym szeregiem pełnokrwistych bohaterów.  Książka, która traktuje o ważnych sprawach, jest napisana z wielkim wyczuciem i kunsztem literackim. Historia Róży z Wolskich oderwała mnie od rzeczywistości na kilka dobrych godzin i już na zawsze zakorzeniła się w moim sercu.
 Z niecierpliwością czekam na kolejną część i mam cichą nadzieję, że wbrew planom ta niezwykła podróż nie zakończy się wraz z drugim tomem.

* Jaka śliczna dziewczynka (fr.)


20 komentarzy:

  1. Rewelacyjna książka. Już nie mogę się doczekać kolejnej części:) Moja recenzja będzie jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie będzie tak samo pochlebna. :)
      Po "Cukierni" wiedziałam, że i ta książka będzie świetna. Ale i tak jestem zaskoczona. Niesamowita jest. :)

      Usuń
  2. Sam tytuł brzmi zachęcająco i magicznie. Szukałam właśnie jakiejś nowej książki do przeczytania... Teraz dopiero skończyłam serię polskiej pisarki Magdaleny Kozak o... Wampirach. Nie jestem ich fanką ale w bibliotece ktoś mi dosłownie zabrał sprzed nosa książkę którą chciałam wypożyczyć więc wzięłam tą. Pierwsza część nie zaciekawiła mnie zbytnio. Dopiero końcówka mi się spodobała i dlatego sięgnęłam po kolejne części. Tamte natomiast mnie baaaardzo wciągneły.
    Uh, ale się rozpisałam! ;) No nic. Zapraszam też do siebie, może zainteresuje Cie moja recenzja o podkładzie w cenie 4,99 zł za 65 ml :> http://co-kupic.blogspot.com/2012/10/podkad-editt-perfect-mst-make-up.html
    Pozdrawiam,
    Cisza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciszo, ta książka jest magiczna! Fascynująca, porywająca... Niesamowita po prostu. Musisz przeczytać.
      Wampirów nie lubię :P

      Usuń
  3. wczoraj też czytałam recenzje tej książki, ale nie mogę się przekonać do treści. na dzień dzisiejszy odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna recenzja:) a książka z pewnością warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie, bardzo mi miło.
      Książka jest świeeeetna!

      Usuń
  5. moja przygoda z panią Adamczyk dopiero się rozpocznie za sprawą Cukierni, ale otoczona dobrymi recenzjami już wiem, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vario, nie zawiedziesz się, jestem tego pewna. Choć do niektórych "Cukiernia" nie trafiła...
      Ale spróbuj, namawiam gorąco! :D

      Usuń
  6. Serdecznie zapraszamy na Halloweenowy konkurs gdzie do wygrania jest bon o wartości 40zł do zrealizowania w księgarni Gandalf :) Jeszcze tylko przez 2 dni :)

    http://babylandiaa.blogspot.com/2012/10/halloweenowa-niespodzianka.html

    Z góry bardzo przepraszam za spam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę, że miałaś okazję przeczytać tę książkę. Bardzo lubię i cenię sobie powieści tej autorki, a na tą mam szczególną ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, szybciutko bierz się za "Podróż". Jest świetna.

      Usuń
  8. Nie czytałam żadnej powieści tej autorki, ale może w końcu się skuszę. W końcu same pozytywne recenzje chyba o czymś świadczą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, chyba już czas poznać twórczość pani Małgosi. Recenzje są jak najbardziej uzasadnione. :)

      Usuń
  9. Mam za sobą dopiero pierwszy tom "Cukierni", ale już cieszę się na tę lekturę. Czuję, że bardzo mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż mnie wzięły wątpliwości, czy ja nie będę żałowała, że tę Gutowską tak odrzucam. Bo recenzja, nie powiem, zachęcająca (jak nie coś ponad). I sama Róża... Jak na razie, na kupno jeszcze się nie zdecyduję (zresztą, za dużo mam książek, by nowe kupować, jak mówi mój tata), jednak w bibliotece się rozejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz żałowała! Ja Ci to mówię! :D
      A tak na serio, spróbuj. Naprawdę polecam. Musi Ci się spodobać, nie ma innego wyjścia. :)

      Usuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga