poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wyszperane, wyszukane, ulubione.



Elizabeth Gaskell
„ - Muszę już iść. Bardzo mi pomogłaś, Bessy.
  - Ja pomogłam?!
  - Tak. Przyszłam tu bardzo przygnębiona i wydawało mi się, że moje zmartwienie jest jedyne na świecie.
  Ale teraz, kiedy usłyszałam, co ty musiałaś znosić latami, czuję się znacznie silniejsza.
  - Niech ci Bóg błogosławi. Zawsze myślałam, że dobroczynność to sprawa dla bogatych. Będę dumna, jak sobie pomyślę, że udało mi się pomóc tobie.
  - To nie będzie dobroczynność, jeśli będziesz tak o tym myślała.
I wszystko ci się pogmatwa. 
  - Nie przypominasz nikogo, kogo znam. Nie wiem, co z tobą zrobić.
  - Ja też nie wiem, co ze sobą zrobić. Do widzenia.”

                Elizabeth Gaskell, „Północ i południe”

9 komentarzy:

  1. Hej ho! Trafne!
    Mery lubi to, chociaż wcale jeszcze nie czuje się na siłach czytania kolejnej pani Gaskell. Za mądra to była kobieta, by na ten okres ją Mery podsuwać. Li i jedynie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze kilka takich trafnych cudeniek można tam znaleźć :)
      Podoba mi się książka, bardzo, bardzo. Aż Ci zazdroszczę, że masz ją na własność, o!

      Usuń
  2. Tak, rzeczywiście, trafny fragment.
    Ehh, muszę się rozejrzeć za tą książką. Wydaje mi się, że powinna mi się spodobać. :) Paną Gaskell bardzo polubiłam po zapoznaniu się z "Ruth", ciekawa jestem jak będzie z "Północą i południem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anuś, ja już ją kończę i z serca Ci radzę: rozglądaj się :D Cóż to jest za powieść!

      Usuń
  3. Mnie też zachwyciła " Ruth"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Ale "Północ i południe" zdecydowanie lubię bardziej :)

      Usuń
  4. Bardzo chciałabym przeczytać "Ruth" tej autorki. Umieściłam ją w mojej drugiej liście must have, bo już od dawna mam wielką ochotę na klasykę. Tylko nie wiem, czy dam radę szybko przeczytać tę książkę, bo jest ona chyba dość gruba i na dodatek nie czytałam jeszcze żadnej powieści z tego gatunku. Więc pewnie na początku trudno będzie mi się w nią wgryźć (chyba, że czyta ją się naprawdę przyjemnie).

    Co do książki "Północ i południe" - być może w ramach czytania klasyki po nią sięgnę, ale na początek wolałabym zapoznać się z "Ruth". :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dość gruba, ale czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Choć to pewnie zależy od upodobań, ja za literaturą wiktoriańską przepadam, kogoś innego może nudzić i męczyć. Warto spróbować - na pewno nie będzie to stracony czas.
      Choć może zacznij od sióstr Bronte? "Jane Eyre" jest świetna na początek, to jedna z moich ulubionych książek :)

      Usuń
  5. Autorki nie znam (chyba wstyd?), aczkolwiek cytacik zgrabny:)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga