niedziela, 4 sierpnia 2013

A może by tak porównać notatki z C. S. Lewisem? (C. S. Lewis - "Rozważania o psalmach")



„Nie jest to dzieło specjalisty. Nie zajmuję się zawodowo judaistyką, nie jestem wybitnym krytykiem ani znawcą historii starożytnej czy archeologiem. Piszę dla nieuczonych o rzeczach, których sam się nie nauczyłem. Jeśli konieczne jest usprawiedliwienie (a możliwe, że jest) dla napisania takiej książki, usprawiedliwiałbym się w taki mniej więcej sposób: często się zdarza, że dwaj uczniowie potrafią lepiej niż sam nauczyciel rozwiązać problemy, jakie pojawiają się w ich zadaniach, pomagając sobie nawzajem. (…)Tę książkę zatem piszę jako jeden amator dla drugiego, opowiadając o trudnościach, jakie napotkałem, albo o olśnieniach, jakie mi się przydarzyły przy czytaniu Psalmów, mając przy tym nadzieję, iż mogą okazać się interesujące, a nawet pomocne dla innych czytelników niespecjalizujących się w tym temacie. Jest to raczej „porównywanie notatek”, a nie próba nauczania” – pisał C. S. Lewis we wstępie do „Rozważań o psalmach”. Rzeczywiście w pewnym sensie miał rację, w jakimś stopniu ta trudna sztuka nie-nauczania, „porównywania notatek”, pisania bez napuszenia i zarozumialstwa mu się udała. Jednak proza angielskiego profesora zdecydowanie amatorszczyzny nie przypomina. I choć wiele w tym tekście jest skromności, wiele też jest nieprawdy, bo w końcu „Lewis geniuszem był”. 

To wymagająca książka. Wcale nie łatwa, nie lekka, nie czytająca się sama, ot tak sobie. Zmagałam się z nią kilka tygodni (tak, zmagać się to najodpowiedniejsze słowo), wrastałam w sposób myślenia Autora, próbowałam zrozumieć, poukładać, zapamiętać, zapisać. Sięgałam po Psalmy, raz po raz, ze zdziwieniem, z zachwytem, z radością, czasem z ciszą w sercu. Wsłuchiwałam się w słowa Lewisa, które tłumaczyły, odkrywały przede mną Autora i Jego. Szczególnie Jego. Boga.

150 Psalmów. 150 utworów pełnych emocji, miłości, uwielbienia, czasem nawet nienawiści. To jedna z najpiękniejszych ksiąg Pisma Świętego, czysta poezja przepełniona Bożym natchnieniem, z odciśniętą pieczęcią Ducha Świętego. To jednak nie tylko księga wypełniona patosem i miłością do Boga, ale także ludzkie okrzyki, wołania prostych ludzi pragnących szczęścia, sprawiedliwości, uwagi, życia. Wśród poetycznych, subtelnych utworów znaleźć można psalmy złorzeczące, pełne gniewu i często straszliwych przekleństw. Można znaleźć tak trudne tematy jak śmierć czy sąd. 

Jedną z najpiękniejszych cech C. S. Lewisa jako pisarza jest szczerość. Jego niezwykła otwartość na innych, prostota w wyrażaniu myśli, wrodzona pokora zachwyca i przyciąga. W jego książkach możemy spotkać geniusza tak podobnego nam, tak zwykłego, którego życie tak jak nasze było wypełnione wątpliwościami i rozterkami. Profesor dzieli się nimi bez wstydu tak, jak dzieli się swoją mądrością, doświadczeniem i erudycją.

W „Rozważaniach o Psalmach” tak jak w innych książkach Lewisa uderza trafność myśli, bystrość Autora, jego precyzja. A przede wszystkim pociąga to, że Jack nie zmusza, nie „ładuje” do głowy wzniosłych idei, nie wtłacza na siłę wiedzy i swoich własnych przekonań. On raczej zachęca swoją własną fascynacją, pokazuje na osobistym przykładzie, jak można żyć inaczej, piękniej, jak można czerpać radość z obcowania z Pismem Świętym – całościowo – nie tylko z tą jedną Księgą Psalmów. Warto się zatrzymać, warto wsłuchać się w to, co ma dla nas do powiedzenia skromny angielski profesor, a przede wszystkim w to, co ma dla nas do powiedzenia nasz Stwórca. Nawet jeśli sprawia nam to trudność.

C. S. Lewis, "Rozważania o psalmach", wyd. Esprit, 2011, tłum. Aleksandra Motyka
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Esprit.

4 komentarze:

  1. C.S Lewisa znam tylko z "Opowieści z Narnii", ale wiem że był on człowiekiem strasznie uduchowionym. Pomimo iż napisałaś że jest to książka ciężka, to jestem nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, raczej nie dla mnie, chociaż ostatnio przekonuje się do jego innych książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna rzecz i powiedz mi jak ja mam pogodzić czytanie książek, malowanie obrazów, pisanie wierszy z całą resztą domowych i zawodowych zajęć? UWIELBIAM czytać, może kiedyś na emeryturze wszystko nadrobię. Póki co, wpadam do Ciebie na streszczenia:-0 jak uczniowie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę czytać więcej Lewisa. Koniecznie. Póki co mam za sobą "Listy starego diabła do młodego" i oczywiście Narnię :3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Archiwum bloga